Samolot jest wypełniony do ostatniego miejsca. Na międzynarodowym lotnisku Taszkient Yuzhniy lądujemy o 3:00 rano. Mimo wczesnej pory Uzbekistan wita nas ciepłym powietrzem. Autobus zabiera nas do hali przylotów gdzie pokonujemy odprawę paszportową. Następna jest odprawa celna i złożenie deklaracji wjazdowej, w której trzeba wpisać całą wwożoną walutę i wartościowe rzeczy. Wychodzimy z hali lotniska i od razy nachodzi nas taksiarz chętny zawieźć nas wszędzie. Snuje się za nami z 5 min. w końcu wymieniamy u niego 5 dolarów na uzbeckie sumy(słaby kurs) i odpuszcza. Marszrutką jedziemy na dworzec kolejowy. Wymieniamy większą ilość dolarów od taksiarzy po zadowalającym kursie, dostajemy 10 centymetrową kanapkę pieniędzy i kupujemy bilet na nocny pociąg w klasie Płackartnyj do Nukus. Idziemy poszwendać się po Taszkiencie. Odwiedzamy plac Amir Timur z centralnie umieszczonym pomnikiem władcy, w pobliskim parku robimy drzemkę i idziemy zrobić zakupy na bazar niedaleko dworca kolejowego. O godz. 15 miał odjeżdzać pociąg, ale spóźnił się dwie godziny. Był gorąco jak w piekarniku. Jak wsiedliśmy do pociądu piekarnik zmienił się w saunę-człowiek od razu był zlany potem. Pociąg do którego wsiadaliśmy był w pełni zapełniony ludzmi i z trudem wpakowaliśmy się na zajęte nasze miejscówki. Było ciekawie..Zmęczeni po trudach podróży idziemy spać co jest najlepszym wyjściem. Przed nami ok. 1000km i 20h jazdy.