Wstajemy skoro świt. Kierowca przyjeżdża po nas do hotelu o 6 rano i jedziemy na objazdówkę po fortecach Elliq – Qala. Oznacza to Pięćdziesiąt Fotec co jest pewnym uproszczeniem, ponieważ szacuje się że jest ich znacznie więcej. Do zwiedzania jest obecnie około 20. My zatrzymamy się przy 7.
Jedziemy dwie godziny i dojeżdżamy do pierwszej z nich Koy Krylgan Qala. Jest ona najmniejsza ze wszystkich, słabo zachowana i prezentuje się mało efektownie.
Następnie dojeżdżamy do znacznie większej i dużo lepiej zachowanej Guldursun Qala. Wzniesiona w I wieku i spełniająca swoją funkcje do średniowiecza zajmuje największą powierzchnie ze wszystkich. Daje wyobrażenie ówczesnej wielkości. Do dzisiaj przetrwały tylko mury zewnętrzne. Wnętrze jest zarośnięte krzakami. Ale jest zabawa, bo po murach można sobie pobiegać.
Kolejnym przystankiem jest kompleks trzech fortec: Kyr Kyz Qala, Janbaz Qala i Ayaz Qala. Wyglądają one z daleka jak domki z piasku. Najpierw Kyr Kyz Qala. Najgorzej zachowana z tych trzech. Pozostały niektóre fragmenty murów, korytarzy, które są dość niskie. Rozciąga się stąd barzdo ładna panorama na dwie pozostałe fortece, które górują nad okolicą. Podjeżdżamy kawałek autem i wspinamy się na położona na najwyższym wzgórzu w okolicy Ayaz Qala. Ścieżka najpierw prowadzi przez piaszczyste wydmy a dalej robi się kamienista. Z góra fajny widok. Można siedzieć i siedzieć patrząc w dal. Po horyzont pustka. Tylko daleko na zachodzie wypiętrzają się ładne, czarne góry. Następna jest Janbaz Qala najlepiej zachowana ze wszystkich. Przynajmniej z zewnątrz. Wdrapujemy się na górę i przechadzamy się po zachowanych murach. Schodząc z fortec spotykamy parę jaszczurek (nawet do 30 cm) i jakiegoś chomika pustynnego:).
W cieniu kompleksu fortec leży komercyjne, nastawione na turystów obozowisko jurt. Decydujemy się zjeść w nim obiad. Nie jesteśmy tu sami bo przyjeżdżają tu zorganizowane grupy turystów. My trafiamy na Francuzów, co nie jest trudne bo jest ich w Uzbekistanie najwięcej. Obiad kosztuje 10 USD i składa się z: orzeszków, rodzynek, wody, herbaty, wódki, piwa, cieplutkiego, pysznego chleba, pomidorów i ogórków, zupy mięsno – warzywnej, ziemniaków z mięsem i warzywami i arbuza. Po prostu full wypas. Wszystko ładnie podane. Warto się skusić.
Po obiedzie przydałaby się drzemka tym bardziej w tym upale, ale czas jechać dalej na pozostałe dwie fortece. Pierwszą z nich jest Toprak Qala. Ma ona najlepiej zachowane wnętrza ze wszystkich. Przechadzamy się wąskimi, niskimi korytarzykami z pomieszczenia do pomieszczenia. Na koniec wdrapujemy się na najwyższe mury i podziwiamy okolice z góry. Na koniec robiąca niezbyt duże wrażenie po zobaczeniu wcześniejszych Kyzyl Qala. Przechadzamy się po murach i w środku. Dwie ostatnie to w zasadzie kompleks świątyń z III i IV wieku, służące władcom starożytnego Khorezmu.
Wracamy do Khivy. Dzień uważamy za bardzo udany. Polecamy taki wypad. Wymieniamy pieniądze na bazarze i idziemy grać w remika:).